Udaję
kiedy znowu nie mam siły by pamiętać
o kościach ostatecznych
pragnącym mięsa mięsie
pokrywam go farbą
wymyślam nowe imię i wytłumaczenie
niech znowu chłonie zachwyt
udając że słucha i patrzy
kiedy skaczę klaszcząc w dłonie
jakby liczył a nie wiedział
że znowu przedwcześnie się nie wyda
zdrada szykowana za plecami
dorastających dni
|