Gwieżdzisty szlak...


Obudziłem się pod niebem bez gwiazd
Nawet księżyc srebrny gdzieś odszedł czy się skrył.
Leżę bez ruchu jak zimny głaz.
Nie wstaję, bo dokąd mam iść?
Nie ma drogi, nie ma nic!

Leżę w czarnej ziemi spowija mnie mrok.
W ustach goryczy smak.
Chce wstać, lecz sił mi brak.
I nagle słyszę ten głos....

Nie to złuda,
To mary cichy głos tak nieznośnie w uszach brzmi.
Ten ciągły szept.
Proszę, zabierz go! Ja nie chcę otwierać oczu
Przecież dookoła tylko ciemność i mrok.
Lecz on natarczywy jest, drąży mój mózg.

Dżwięczy w mej głowie niczym dzwon.
Nie już nie mogę dłużej tego znieść.
Poddaję się.
Otwieram wolno powieki.

Widzę kobiety twarz.
Ona mi mówi - to twoja droga.
Wskazuje ręką w kierunku gwiazd


Wstaję lecz cały drżę,
A ona tylko uśmiecha się.
Tą drogą idż,
Lecz wiedz, że to brzemię i ciężki krzyż.

Opowiedziała mi o poezji i wskazała ścieżkę do gwiazd.
Podążam szlakiem gwieżdzistym
A przed oczami już nie ma ciemności.
Lecz jej mądre oczy i uśmiechnięta twarz.
Na duszy brzemię i ciężki krzyż.
Lecz obrałem tą drogę,
Przecież zmierzam do gwiazd.
Tristan350


Tristan350

Średnia ocena: 9
Kategoria: Życie Data dodania 2006-06-15 00:28
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Tristan350 > < wiersze >
Tristan350 | 2006-06-15 12:26 |
kara skomponuj muzykę i na festiwal Dawaj:)dam Ci prawa autorskie:)
iskierka | 2006-06-15 11:31 |
Piekne choć troszku smutne...
Kara Kaczor | 2006-06-15 09:56 |
fajny, można by to fajnie zaœpiewać :)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się