Malpa
sennie spadalem z balkonu uczuc
dawalem nic a tyle chcialem
bylem niecierpliwy nad wymiar
i nic nie zyskalem
a ty.jestes cielesnie i cielesnie na wieki
cisze mi dajesz i mruzysz powieki
a moze oczko mi puszczasz
zatapiamy sie w czelusci zapomnianych wartosci..w calosci
spotykamy to co kiedys bylo
z rozkosza jemy lody
a potem wracamy na tapczan
jemy siebie...a obok malpa
martino
|