Powolna śmierć
Umieram powoli sama w samotności,
nikt nie spostrzega mej nieobecności.
Ludzie na ulicy mnie mijają,
nic za pomoc w zamian nie dają.
Zbyt wiele ode mnie dziś oczekują
i sami przez to cierpią i pokutują.
Chcę skrócić ich tak długie już cierpienie,
ale to dla mnie za duże brzemię.
Nie mogę się przeciwstawić losowi,
nie mogę się oprzeć temu głosowi.
Nie mogę sobie z tym poradzić;
nikt nie może mnie ocalić.
bialywilczek
|