Kobieta z pociągu
Cztery ściany wciąż nie takie
Obyta w głos się unoszę
Nie znoszę,milczę
Patrząc w odbicie okienne
Całkiem znane,jednak obce
Obłe zdeterminowane
Czerwony szal okrywa me ramiona zamrznięte
Bez dotyku,wyschnięte...
I na nowo kroczę do powrotu
Inaczej widzę,inaczej czuję
Jakby nie patrzeć-bez emocji snuję
Wątek miłosny motyli
Paulaa
|