+ SUFFER +

Pan Piotr Rylski
wleciał w moje życie
niczym z pszcułki Maji Gucio ...
A Pani Iwonka jak śliczna Balbinka gąska
wykazała się wielką troską.

Nie ma już taty i mamy,
zostałem tu sam...

Jesteście moją ostatnią nadzieją !

Czuję kostuchy śmierć na karku
i odwiedziła mnie zgraja parchów.

Ostatnia szansa nią nie była,
ale jeśli kostucha by mnie przecięła, to tak ...

Za oknem na cmentarzu kracze czarny ptak
a ja tylko o niej marzę ...
o jej czarnych kędziorkach
i bladej, najładniejszej
na świecie twarzy ...

i o powrocie do rzeczywistości ...

Ból przeszywa moje kości
i nie ma tu nikogo.

Riedel śpiewał,
że samotność to wielka trwoga,
ale nie był sam ...

Ja teraz gorzej mam,
bo Ta Którą Kocham
jest TAM i 6 kotów ma...

Może ten ktoś
zrobi śmierci na wskroś
i odsunie ode mnie ten kielich...

Ja na prawdę
chcę się zmienić
choć czasem zdaje się,
że śmierć chce się ze mną ożenić.

SUFFER


FEMALE_CENOBITE

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2015-09-13 10:21
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < FEMALE_CENOBITE > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się