gdzieś
gdzieś na granicy
pożądanie subtelne się tworzy
w drżącym oddechu
który się w ogień przemienia
gdzieś pomiędzy
czułością
a językiem
mocno wsuniętym w usta
na krawędzi wytrzymałości
gdzie świętość moją
wulgarnością zabijam
tworzy się coś
czego słowami już nie nazywam
r_damian_castor
|