Nie pójdę...

Zatkana na podłodze
załamana Twoim słowem
obietnica co budziła we mnie nowe drogi
jak ze snu zbudzona nie ta sama
inna niecodzienna posklejana

a Ty pytasz skąd ten smutek na twarzy
już zaczynasz mnie krzywdzić
skoro tak krótko się znamy
już miażdżysz mój świat
choć dopiero Cię do niego wpuściłam
poszarpana

w pułapce uwiązana słowo wykrztuś
na odwagi gest się wykaż

unikamy codziennie rozczarowań
zmartwień ale nie słów kocham

pustka drży pod chmurami na niebie

tułaczkę prowadzi po po orbicie na ziemi
i choć w duszy smutno
nie odejdę
nie odejdę dopóki Ciebie mam
ból od Ciebie przecierpię


Anelia

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2015-10-20 11:37
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Anelia < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się