O Miłości - Konająca


Patrz !
Nasza miłość kona
Żadne z nas nie chce wziąć ją w ramiona
Opluta i sponiewierana
Jest już na kolanach
Nawet Bóg jej nie pomoże
Więdnie jak nie skoszone zboże
A pamiętasz !
Jak zbierałem ci kwiaty na polanie
Jak tarzaliśmy się w trawie
Jak chodziliśmy za rękę
Jak śpiewałem ci piosenkę
Pamiętasz ?
A teraz ...
Nasza miłość kona
Gwoździem do trumny są kolejne słowa
Wbijają się w skronie jak korona cierniowa
My żyjąc sobie w pajęczych kokonach
Patrzymy jak miłość w agonii kona









Edi_Blue

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2015-11-02 21:29
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Edi_Blue > < wiersze >
AngelEole | 2015-11-03 14:16 |
Tak to w przyrodzie bywa. Coś umiera ale rodzi sie coś innego.
p_s | 2015-11-03 08:15 |
smutna lecz uniwersalnie prawdziwa historia; proste rymy, które sprawiają, że przyjemnie się czyta; w trzecim wersie - moim zdaniem - powinno być jej zamiast ją; pozdrawiam serdecznie :-)
Edi_Blue | 2015-11-02 22:02 |
Dzięki Ziela na Twój komentarz można tu zawsze liczyć. Krytykę oczywiście też przyjmuje (poza jednym wyjątkiem, wiemy o kogo chodzi). pozdrawiam
Ziela | 2015-11-02 21:51 |
Rymowane !, obrazowe, udane przesłanie… 5+
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się