mech

pachniała wiatrem
a skórę spaloną miała słońcem
nogi wydeptały ścieżki
od dawna niezdobyte
na które spadały delikatnie
kwiaty wykruszające się z włosów

okadzony dymem
brnął zakurzoną drogą
myśli spowite we mgle
uderzały raz po raz
w skamieniały pomnik

wszystko czegokolwiek było brak
kryło się pod zapomnianą
warstwą mchu

tak bardzo bała się
naruszyć naturę

tak bardzo się bał
ujrzeć prawdziwy kształt


jaimojeniebo

Średnia ocena: - Kategoria: Miłosne Data dodania 2015-11-05 21:17
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < jaimojeniebo > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się