Dwa kieliszki
noc, jak ogromny płaszcz
spójrz, gwiazd dziś na nim brak,
czasu przędzie nić
stół, nie nakryty wciąż…
niespełnione nigdy sny i mrok na poduszce
rano odciśnięty ślad…
miałaś przecież przyjść?
na strunach ciszy gra
moich myśli bezmiar pustych chwil
czy wciąż za wcześnie jest…
przy świecy cieple gwar
zaplątana w pozory ćma
i różami pachnie dom…
dłonie składam w wiersz
modlitwy o tak zwyczajny cud
na pustych kartkach ścian pisane
myśli o tęsknotach za
i tylko dwa kieliszki drżą
w wątłym świetle spojrzeń…
dla ciebie znowu wzrok
za oknem kupił już kolejny
złudny cień na kamyczkach gdy
grzężnie w żwirze odgłos
spóżnionych czyichś stóp
a miałaś to być ty…
to wszystko
Adnotacje
|