Wróciłabym
... Do tamtego listopada
kiedy Cię jeszcze nie znałam
kiedy, z daleka kochałam
a deszcz obficie padał.
Wróciłabym do grudnia
wprost na ominięte klasowe zdjęcie
w pierwsze wigilijne objęcie
w te smutne popołudnia.
Rzuciłabym się w styczeń
Gdy decyzją wszystko zmieniłam
gdy noc przy Tobie spędziłam
Gdy byłeś największym z życzeń.
Wróciłabym i w luty
w noce, które z Tobą przepisałam
choć, nieraz gdy z nią Cię widziałam
od płaczu przemakały i buty.
Chciałabym najbardziej znów marzec
gdy jak nigdy, się o mnie troszczyłeś
gdy, gdzie bardzo chciałam, tam byłeś
i miałam Cię niemal w nadmiarze.
Wróciłabym znowu w kwiecień
w noc, którą na Tobie przespałam,
największą nadzieję jaką miałam
i w kolorowe myśli o lecie.
Lecz już nigdy żadnego dnia majowego!
Bo, żaden raj nie jest wieczny
a Ty tylko chciałeś ''być grzeczny''
Już więcej nie wrócę do tego.
KostkaBrukowa
|