Baśń księżycowa
Bracie księżycu nocny wędrowcze
Co blaskiem swoim rozjaśniasz mroki
Nocą podziwiasz samotny chłopcze
Gwiazd błyszczące wdziękiem uroki
Jedną twój blask bardziej ogarnia
Gdzie północ ziemię dotyka lodem
To świecąca najjaśniej gwiazda polarna
A z wnętrza swego wiejąca chłodem
Próżno twój blask jej wdzięki ceni
Nie spotkasz gwiazdy owej niestety
Spójrz w dół księżycu przyjrzyj się ziemi
A cię zachwyci wdzięk tej planety
Ona od dawna wdzięki odsłania
Kusi cie swoim jasnym błękitem
Codziennie wiruje od wieków zarania
Pieszczona twojego blasku dotykiem
Gdy pełni blaskiem znowu wypełnisz
Nieba odległe nocy ciemności
Ziemi odwieczne marzenie spełnisz
I nawet wenus pęknie z zazdrości
Za dnia bądź ziemi pieszczot pragnieniem
Nocą swym blaskiem jej kształtu dotykaj
Przynieś nieziemskie tej ziemi spełnienie
I każdej nocy w mroki jej wnikaj
JanuszJerzy
|