SAM na SAM
Ogrzej mnie.
Ramionami swymi wielkimi mnie otul
gdy śnieg i zawierucha na dworze,
gdzie jesteś Mój Boże teraz
gdy zdaje mi się, że już
gorzej być nie może
i mokry jestem od zimnego potu?
Trzynaście czarnych kotów,
trzynastego w piątek
drogi mej początek przebiegło
a wiatr zimny szepcze mi tylko jedno...
' Jesteś teraz duszą biedną
i Bóg twój dawno mi przyrzeknął,
że do mnie należeć będzie ona '.
Więc złap mnie w twe ogniste ramiona
i niech w nich moja dusza na zawsze płonie
na piekło zasłużona, jedna spośród
samotnych dusz miliona.
Gdzie me dzieci i żona?
Przecież nigdy ich nie miałem.
Czemu serce me krwawi tak strasznie
nigdy jeszcze nie kochane?
Mundżi
|