Samotna brzoza
Wpatrzony w widok zimowych pejzaży
Stałem na wydmie przez wiatr smagany
Widząc jak śniegiem malował obrazy
I tchnieniem czesał traw pożółkłe już łany
Stałem obok brzozy rosnącej samotnie
Co niejednym wichrem była już targana
I nie śpiewał na niej żaden ptak zalotnie
Nie była też w szatę zieloną ubrana
Lecz wiosna obudzi ze snu zimowego
Udręczone mrozem wiotkie jej ramiona
I znów będzie ozdobą pejzażu morskiego
Zielenią przystrojona jej listna korona
Jak sięgam pamięcią rosła tam od zawsze
I gdy się już skończy żywota mego trwanie
Jej samotne istnienie nie będzie ciekawsze
Mnie już tu nie będzie a ona tam zostanie
JanuszJerzy
|