Zwierzenie
Ukochany
dobrze jest ufać
podążać za sercem
i znów dać się omamić
znów dla Ciebie pisze wiersz
bo nigdy się nie dowiesz
bez żadnych zahamowań
znam Cię na pamieć, każdy szczegół
serce kołatało w piersi
kiedy mogłam mówić ''Mój''
odkrywałeś mnie jak DZIEWICZE tereny
jak TABU, budziłeś rozkoszną tajemnice
zdeptałeś mą świętość
rozproszyłeś niewinność
w cenzuralnych słowach...
gestach dotyku...
oddechu...
bo nie ma wolnej miłości bez wyzwolenia
tak bardzo jej pragnęłam
bezkresnej jak przestwór oceanu
piękna i delikatna
wspomnienie
wmawiałam sobie wciąż nowe ''kocham''
przy blasku księżyca
gdy dotyk płyną w dól
chciałam być królową
Ty księciem mych snów
igraszką tym nie było końca
każde pragnienie - spełnione
młodość potęgowała uczucia
Twój dotyk sensualnej orgii
dawał eksplozje zmysłom
kochaliśmy się do szaleństwa
dzień
noc
wieczór
i poranek
miałaś cudowne usta
fale jedwabiu
płynące po piersiach
w dół
i niżej
tak układam Ci miłosną pieśń
przywdziewam różne stroje
gram role
chcą Twego spłonienia
wyrzekam się siebie
wyrzekam się ''Ja''
w słodyczy wspomnień zmieszana goryczą słów
masz w sobie moją niewinność
ale dałeś mi pragnienie życia
zburzyłeś twierdze dziewiczą
czuje się jak sadzonka
bladze w wspomnieniach jak ślepiec
po twym ciele, torsie i ...
marzeniach
kto będzie lekarstwem na chorą dusze
w Tobie, pragnienie miały swą ucieczkę
Momento Mori z Kamasutrą
Carpe Diem
wciąż szeptane w skurczach rozkoszy
na śniadanie obiad i kolację
a na deser
wyobrażone pragnienia
ostra krawędź
zbawienie metalu
żegnaj
kochany
Madame_Heloiza
|