Karuzela
nie wierzę że można zapomnieć sny
w których tkaliśmy wspólne marzenia
gwiazda południa świadkiem była ich
a dziś jednym szeptem są rozrzucone
bezimienne odchodzą w zapomnienie
cichutko krokiem nadziei wracają
minione chwile płatkami róż ubrane
żar tli się na białym hamaku myśli
kołysze i czule pieści wspomnienia
by za chwilkę móc je znienawidzić
i tak kręci się karuzela miłości
uczucia sprzeczne walczą na ringu
klepsydra mierzy czas samotności
przyjechał pociąg znikąd donikąd
ewik
|