Po laczki...
Oj jakiś Ty skromny i bystry
jak lustro wody w klozecie a na nim proszek sypki
Niby kozak z ciebie a wiedzę w potrzebie
masz płytką i szczątkową jak tupolew we mgle
Przedzierasz się przez życie marząc o szczycie
takim jak w brazzersach gdzie wszelka perwersja
podana niczym nabrzmiała pała murzyna
świecąca się na ekranie niczym czarna rynna.
Jeden strzał z działa tego kalibru
powali z dziesięciu i też rani kilku
Myśl rodaku nim biała masa z tego kutasa
zaleje świat Twój cały niczym żółta rasa.
Oj nie miej mi za złe że na czarne siadłem
Tu jest jak w kasynie czasem padnie czerwone
i zabrudzi dywan swymi wnętrznościami
stawiać swoje życie my lubimy sami
w brudnych interesach niczym na sedesach
na dworcu centralnym sypiemy towarem
polskim takim marnym.
A tak szczerze przyznając i bijąc się w piersci
nie zasługujemy wcale na taki ciut lepszy
Jesteśmy dymani na tony i gramy
Bo świat cały wie że Polacy to chamy.
Od samego pękniecia owodni
chcemy być najlepsi, najwięksi i modni.
Kombinacja tryb w nas niezniszczalny
mimo że czasami bolesny jak analny
i w gównie czasami narzędzie ubrudzisz.
Cel środki uświęca więc nie bądzmy nudni
Cofajmy liczniki w samochodach z reichu
dajmy po cwaniacku naszej stronie lajków
i trzepmy gruchy z uśmiechem bierzmy to na miękko
Tak tylko na miękko trzepać zostało,
bo krajowe nie działa jak viagra pfizera
To gówno zrobi galaretę nawet z twardziela
Który kiedyś dymał jak lokomotywa
a teraz jak strząśnie kroplę to tonie w podziwach.
Jakby wszyscy solidnie robotę w ręce wzieli,
odpuścili co drugie ćpanie, rodzinę gdzieś zabrali
z małych Polaczków cwaniaczków byśmy ciut powstali
I może jak kiedyś Kościuszko z pełnym animuszem
pasem z kutasami gardzilibyśmy ruskiem
Zamiast za zakupy w IKEI zwrot podatku dawać
W pierdol byśmy spuścili za każde stęknięcie
Oj byłoby wtedy niezwykle przepięknie.
LucasCoral
|