Serce na szybie
Na zaparowanych szybach autobusów
rysuję odruchowo Twoje serce i imię.
Błądzę myślami po chwilach, o których
pamięć nigdy nie przeminie.
Jak ćma, co wokół światła krąży,
by zginąć za chwilę w płomieniu.
Tak ja szukam w Tobie ciepła, którym emanujesz
w miłosnym uniesieniu.
Czy jednak zginę nie długo?
Czy odrodzę się jednak, jak feniks z popopiołów?
O tym zdecyduje los i Twe serce...
pełne niepokojów.
Tomi
|