w górę

Zwietrzał już zapał
a serce dogorywa
minęły świeże dni
prawda się ukrywa

one
odchodzą z pamięci
prawa do niczego
na siłę uśmiechając się
do boga bezbożnego

Błękity, szarości
jak skrawki pogody
znikają dla świata
dla przygód-tych nowych

choć uszy wciąż słyszą
zaprzęgając i oczy
stać muszę spokojnie
by duszy nie droczyć

gdzie koniec tej męki?
co odciąć mi trzeba?

wytchnieniem mym wiatr
ukojeniem szczyt nieba


Ccclaudia

Autor zablokował możliwość oceniania. Kategoria: Inne Data dodania 2016-04-02 13:15
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Ccclaudia > wiersze >
kazap57 | 2016-05-03 18:39 |
zatrzymujesz pozdrawiam
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się