Przebudzenie ze snu zimowego
Dziękuję mojej przyjaciółce Grażynce że mnie obudziła kiedy tak mi o kasztanach cudnie mówiła
Kiedy tak szła alejką w parku w górę spojrzała
Piękne kiście kasztanowca ujrzała
Oczarowana pięknym widokiem radosna do domu wróciła
I tą radością się ze mną podzieliła
I ja dzisiaj inaczej na świat spojrzałam
Bo wreszcie cudną wiosnę ujrzałam
Zobaczyłam bzy co swe pączki rozwinęły
Zapachem swoim mnie w ramiona wzięły
Ciepło wokół serca mi się zrobiło
Tak romantycznie mnie nastroiło
Wreszcie do domu wrócę zadowolona
I też wezmę mego lubego w ramiona
Przytulę go do siebie ciepłem obdaruję
Bo przecież jak spragniony wody ja jego czułości potrzebuję
Tak jakby wiedziała że jest mi potrzebne przebudzenie
czardasz
|