Dwie jazdy
Jazda próbna.
Na przełaj i na wprost
Biorę udział w rajdzie Dakar,
Przez miasto i przez most!
Włączam migacze, włączam wycieraczki,
Uciekają spłoszone kaczki!
Uciekają przechodnie, uciekają sarny,
By ich koniec nie został nakreślony przez los marny!
Jazda zgubna.
Chwila pierwsza i chwila żmudna
Śmiganiem alfabetycznym jest na moment porannych strun,
Nie chciałam palić gum,
Jednak zbyt duży ciszy szum,
Jednak zbyt mały ludzki tłum
Kazał zjechać na pobocze;
Teraz znów na pieszo sobie kroczę!
kwaśna
|