szeptucha
Cichutkim szeptu krzykiem w poduszke wtulony
W studni duszy głębokiej pełnej niespełnionych snów
Wsród ahów i ehów przykutych do ściany łańcuchem skradzionych oddechów
....Łzami słonymi róg łozka znacze...
Z zaciśnietymi dłońmi wściekłością niemocy skutymi
Wzywając Boga , przeklinajać demony
szukając nadziei ..przy kominku siedzę za powiek ciemną bramą
Trzaskiem ognia ogrzewam chłod pustki dookoła
Zmieszane w czarownic kotle piekielnym jutro i wczoraj...
....SKOP MĄ DUSZE DEMONIE...!!!!!
WYRWIJ MI SERCE I SPAL MOJĄ DUSZĘ ....
.....lecz wróce...
silniejszy ...
....w słońcu lśniącej zbroi...
upadłem?.......
powstane....
prot
|