Mój antyświat

mgła wsącza się mlaszcząc
powyginane światłocienie
przenikają rzeczywistość
otwierajÄ…c bramy
antyświata mojej wyobraźni
antyego usiłuje wślizgnąć się
w mój wymiar
uśmiechając się wrednie
czajnik zamienia się częściowo
w antyczajnik syczÄ…c zajadle
antyołówek usiłuje uciec z mojej ręki
wyginajÄ…c siÄ™ rozpaczliwie
monitor deformując rzeczywistość
kusi abym przeszedł na drugą stronę
dźwięki rozciągają się histerycznie
lampa usiłuje złapać mnie na wędkę
a wszystko zaczęło się
po tamtej nocy
kiedy to było
sam już nie wiem
a może jestem już
w moim antyświecie



***
Dział: Zamyślenie
***
Zbigniew Małecki


zibby77

Åšrednia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2016-06-07 04:43
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < zibby77 > < wiersze >
kazap57 | 2016-06-09 09:53 |
ciekawie napisany - pozdrawiam
p_s | 2016-06-08 11:45 |
wyobraźnia, brak reguł i ram
aloya | 2016-06-07 23:33 |
Fajny ...taki inny
Henryk_Konstanty | 2016-06-07 20:09 |
Świat wyobraźni nie ma granic. Świetny pomysł, tylko z fizyką trochę na bakier. Cud,że istniejesz. Taki kontakt grozi anihilacja, ale pecie wolno wszystko. I to w poezji jest piękne. z przyjemnością przeczytałem.
Ziela | 2016-06-07 07:25 |
Ciekawe metafory i słownictwo… 5
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się