Twój wiersz przypomina mi pracę audytora,
rozpoczynasz od opisu stanu istniejącego, w tym wypadku otaczającej rzeczywistości, następnie (audytor) analizuje i stawia wnioski (w dużym skrócie) Ty słusznie pozostawiasz to czytelnikowi. Pozostaje niedosyt, zasiewasz w zakończeniu wątpliwość. Życie dostarcza nam podobnych sytuacji myślimy, że mamy rozwiązanie a tu wyłania się nowa zmienna i zaczynamy od początku. Moje "skrzywienie"zawodowe od, którego trudno mi się uwolnić wymusza na mnie takie "smakowanie" wszystkiego co do mnie dociera, poza wierszami o miłości, które namiętnie teraz chłonę. Ciekawią mnie Twoje spostrzeżenia na temat tego co napisałem. Pozdrawiam! |