Jesień


Jesień to taki okres trochę na przeczekanie,
wita ludzi przymrozkiem i deszczową pogodą.
Mało komu pasuje, że noc czas dobie kradnie,
i, że człowiek tak często przebywa sam ze sobą.

Dzieci człapią ulicą przemoczone i głodne,
niosą na swoich plecach gigantyczne plecaki.
Mało które tu wróci, bo wieczory już chłodne,
po ostatnie w tym roku podwórkowe siniaki.

Ludzie z nosem przy ziemi i zazdrosnym spojrzeniem,
krążą w lasach chcąc znaleźć kilka grzybów do garnka.
Mało kto się połapie, że za chwilę na niebie,
znów pojawią się chmury i przegoni ich mżawka.

Inni zostali sami, bo ogarnia ich chandra,
siedzą dniami pod kocem oglądając seriale.
Mało kto się uśmiechnie zanim znowu od marca,
tak jak dzisiaj już nie chcą, wrócą siły witalne.

Jeszcze inni chorują i do łóżka przykuci,
mają czerwone nosy, żar ich ciała rozpala.
Mało kto się wyleczy pijąc syrop z cebuli,
więc już rano wyruszą do swojego lekarza.

Staruszkowie ospale gdzieś z okolic podwórza,
niosą drobne gałązki by napalić w kominku.
Mało kto się oburzy gdy wiatr stosy rozrzuca,
bo podobnie jak drzewa czują nadejście schyłku.


DeDe

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2016-06-26 17:46
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < DeDe > wiersze >
p_s | 2016-06-27 02:49 |
obrazowy tekst, między innymi, o przemijaniu; dużo tematów do przemyśleń
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się