Sztuka malowania
Moje sny są jednostajne
Papierowe i banalne
Jak miłość w piosenkach
W tych snach
Jest miasto
W nim kwiaty blokowisk
I plantacje supermarketów
I opustoszałe ruiny teatrów
Do których nikt już nie chodzi
Są ludzie malowani, barwni
Narodzeni z kolorów
Na cierpiących twarzach
Malarz niedbale umieścił małe uśmiechy
Przyszedł deszcz
Zmył farby
I odkrył ich szarość powszednią
A więc siedzą cierpiące szarości
Na zielonych ławkach
W barach piątkowych
Piją cierpiącą wódkę
Cierpiąc buszują po galeriach
W poszukiwaniu cierpiącej okazji
Cierpiąc robią zdjęcia
Cierpiących siebie
Na tle cierpiącego miasta...
Ale w snach moich
Lubiłem niegdyś patrzeć na murek
Na nim człowiek z atramentu
Pisał pytania i wykrzykniki
''Czy został jeszcze kto żywy?!''
Lecz w następnym śnie
Człowieka z atramentu powieszono
A murek pomalowali
Cierpiący ludzie szarości...
Dariusz_Regulski
|