Obudzono mnie z snu. Zabrano w podróż i nie zdążyłem niczego ze sobą zabrać. Jechałem niezwyczajnym wozem, prowadzonym przez „białe konie”, którym dotarłem do kolorowej, pachnącej krainy. Zamiast słońca świeci tam Baranek Boży.
Ziela