Matka.
Kwiat rumianku
Stał się dla mnie cierniem
Już tyle trwa dusza w letargu
Żałość
Nie emocje we mnie...
Chciałbyś, żeby ona Ci pomogła
Dała znak
Czuwała
Zarzucasz jej, że patrzy biernie
Na cierpienie dziecka...
Wzywasz jej ducha
Rozmawiasz...
Jednak dobrze wiesz
Że ją zjedzono
Że jest głuchym szkieletem
Zakopanym w płytkim dołku
I nic już nie usłyszy
I nic już nie powie
I nad Tobą nie czuwa...
Jej nie ma
I nigdy nie było
A przecież powinna
Czuwać
Jak Matka...
Czy można mieć żal
Że wyszła na chwilę
Ze śmiercią
Bez słowa?
Dariusz_Regulski
|