W dobrej wierze

Mroczny strych i pętla słońca
na której wieszam się z uśmiechem
Krawiec z ostatniego piętra już wyciął
materiał na następny skandal
Dlatego cicho przemykam się obok
Jego pacierza
Odchylasz głowę i mrużysz oczy
w ciasnym kącie naszej intymności
Dobrze że stoisz nieruchomo
Na tej krawędzi absurdu
kiedy czas zjeżdża po zakręconej balustradzie
jestem na dole szybciej od
rozwrzeszczanych bachorów
-------------------------------


Cris

Średnia ocena: 4
Kategoria: Życie Data dodania 2016-08-02 12:58
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna Cris wiersze >
Ziela | 2016-08-02 16:55 |
Mix 4-
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się