Odchodzę nad ranem

Odchodzę od Ciebie ukradkiem
Odchodzę, bo zostać nie mogę
Spotkałem Cię wczoraj przypadkiem
Los pragnął wytyczyć nam drogę

Lecz nie jest nam dane być z sobą
Choć moc uniesienia za nami
Ma dusza – piekielną pożogą,
Twe serce – usłane różami

Odchodzę od Ciebie nad ranem,
Bo z życia chcę czerpać bez liku
Zostawiam Ci serce złamane
Zostawiam też list na stoliku....

Odchodzę – i trzymam się tego,
Bo łączy nas mniej niż nas dzieli.
Odchodzę do świata swojego,
Ty śpij - w śnieżnobiałej pościeli...


danielo

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2016-09-12 07:34
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < danielo > < wiersze >
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się