Co jest powodem?
Czy to bieda drapie ją po plecach,
Czy demony nieudanych miłości
Tak duszą za szyję?
Dlaczego ona tak wciąż wyje
Niczym zgraja wilków w pełni księżyca?
Taniec liści nie zachwyca
Na wietrze.
I dziura w swetrze
Uśmiechająca się złośliwie.
Dni upływają, lecz czy to nie są złudzenia,
Kiedy mówią sobie do widzenia?
Może to i bieda,
Może to i nicość,
Może nawet samotność pośrodku tłumu -
Chaotyczne krzyki po butelce rumu.
kwaśna
|