DO DYKTATORA
możesz me ciało uwięzić w murach
lecz kraty niepowstrzymią myśli
one orężem będą moim
co dyktaturę twoją zniszczy
prostackie grono twych pochlebców
których opłacasz urzędami
ideologią twoją chorą
umysły nasze chcą omamić
i choć spopielisz wszystkie księgi
i w pył rozbijeszz rzeźby i obrazy
gdzieś zawsze będą przecież tacy
co o wolności będą marzyć
aż dnia pewnego ruszą tłumy
drogą wolności ku marzeniom
twoi pochlebcy w mgłę odpłyną
niewierni nawet własnym cieniom
i sam zostaniesz w swej obsesji
zgorzkniały aż do kości szpiku
w kartach historii cię umieszczą
w gronie podobnych nikczemników
skala
|