Gdybym była kwiatem
Co by było gdybym była kwiatem?
Dumną purpurową różą
Rosnącą w najwspanialszych ogrodach Europy
Zerwałby mnie z uwielbieniem młodzieniec
I z miłości zadał mi śmierć
Ucałowałby do snu mą kwiatową duszę
Bym mogła polec na sercu jego ukochanej
Byłabym zbyt piękna by żyć
A gdyby tylko stokrotką lub makiem
Rosnącym dziko na polu za miastem
Tańczyłabym w słońcu i wiła się w pieśni skowronka
Byłabym rozległym polem, szumiącym lasem
Dopóki uśmiechnięte dziewczęta
Wpleciłyby mnie w swój wianek
W ich włosach umierałabym powoli
Wdychając zapach ich skóry
Motyl płakałby nad mą niedolą
A gdybym urosła tu w pobliskim domu
W doniczce, jako pelargonia
Nikt nie miałby prawa mnie tknąć
Obcy byłby mi wiatr,deszcz i melodia ptaków
Nieznane noce, ani dnie,
promienie słońca widziane tylko zza szyby
Żyłabym lecz po co
Skoro moje życie podobne do umierania
Lepsza rychła, nagła śmierć
Po co mi trwać w tej doniczce
Skoro nie mogę nawet rozwinąć korzeni
ginger
|