słoneczniki i czas
Końcem lata muśnięte i jesienią
pachnące główki mają jak
słońce pochylone w pokorze
słoneczniki złociste kwiaty jesieni
przymilne ciszą otulone
i jak jesień silne
stoją w ramach obrazu rozświetlają
ściany wnoszą powiew radości
takie zwykłe lecz znane
nieśmiertelne swym pięknem dawnych
czasów wspomnienie one dawno zwiędły
a tu żyją jak świeże
zatrzymany w czasie obraz kwiatów
ruch ręki Van Gogha
gdy im z twarzy czytał
by je namalować
takimi jak są by dokładnie
odtworzyć o czym śniły wśród
łąk
chociaż stoją w wazonie
i naturą są martwą
pachną tamtą jesienią
tęsknią za tamtym wiatrem
i za twórcą tęsknią gdy malował
je sercem dziś piękne i
mocne czują wciąż jego ręce
słoneczniki w wazonie tamte kwiaty
zabrał czas zachowane w obrazie
gdy nadchodzi noc złote wieczne
i piękne uśmiechają się sennie
w dawnym blasku umarłych gwiazd
Maura
|