Odleciałbym

Odleciałbym do ciepłych krajów.
Nie dla mnie zima – choć biel lubię.
Ja się najlepiej czuję w maju
kiedy się w zieloności gubię.
Kiedy na drzewach i na łąkach
nowe rozplenia się listowie.
I kiedy zabrzmi śpiew skowronka.
A ja mam znów zielono w głowie.

Odleciałbym. Jak Boga kocham.
Już w sierpniu bym spakował plecak,
bo denerwuje mnie ta „wiocha”.
Nic mnie nie cieszy, nie podnieca.
Nie wywołuje tych dreszczyków
na widok – nie pamiętam jaki.
Tych „achów”, „ochów”, tych okrzyków
kiedym ją wiódł w pobliskie krzaki

Odleciałbym, tam gdzie cieplutko,
Gdzie palmy, piasek, ciepła woda.
Ocean szumiał by cichutko, ptaszki ćwierkały,
a pogoda – przepiękna, cudna, znakomita.
Taka jak tylko na folderach
To na co czekasz? ktoś zapyta.
Latać się boję jak cholera.


hotel

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2016-12-04 12:36
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < hotel > wiersze >
iga | 2016-12-04 17:12 |
Ja wciąż wędruję po świecie ale tylko w wyobraźni.
aloya | 2016-12-04 17:04 |
Do odważnych swiat należy po prostu przestać się bać. Fajny wiersz;)
Cairena | 2016-12-04 14:24 |
Hmm, mam takie myśli często w zimie...każda pora roku ma swoje uroki. Ja też kocham lato i tez boję się latania... Fajny wiersz*
skala | 2016-12-04 13:02 |
fajny
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się