- przemijanie...

Staw piskorzy dziś trzciną już gęsto zarasta,
pomiędzy którą pędy wikliny się chwieją.
Ta wierzba purpurowa, z natury krzaczasta,
jest dla owych piskorzy jedyną nadzieją.

Obiecują więc sobie i innym wokoło,
że potrafią to na niej wyhodować gruszki.
Tak ich zapewnia guru. On dla nich ostoją
pewną, niczym Tadeusz - Naczelnik Kościuszko.

Zapewne już niedługo tej przegniłej wiary
w moc sprawczą a ożywczą kwakania ptaszyska.
Kolejne wpadki - hańba - blamażu rozmiary
spowodują, że nigdy już sławy nie zyska...


bronmus45

Średnia ocena: 7
Kategoria: Inne Data dodania 2016-12-30 09:49
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < bronmus45 > < wiersze >
AngelEole | 2016-12-31 16:47 |
Oryginalnie.
Cairena | 2016-12-31 15:21 |
Przeczytałam z ciekawością...pozdrawiam*
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się