idę do ciebie
jarzębinową aleją
wzdłuż parku
później skręcam w drogę
między sadami
słońce
cisza
spokój jesiennego poranka -
mijam
osty piołuny krwawniki
cykorię przydrożnik
błękitną jak twoje oczy
widzisz -
krzak dzikiej róży
zaczyna płonąć
a przy brzozach nasz własny
prostokąt ukochanej ziemi
Wierzbina
|