Anioł śmierci

Płakałam bardzo długo...
A łzy po policzkach spływały...
Byłam bezsilna,tak słaba,jak nigdy...
Nawet łzy ulgi nie dawały...

Więc znalazłam sposób...
Znalazłam rozwiązanie...
Napisałam list do Ciebie...
List-na pożegnanie...

Potem włożyłam w kopertę...
Podpisłam Twoim imieniem...
Napisałam dlaczego to robię...
Napisałam co było problemem...

Położyłam się w białej pościeli.
Leżąc chwilę,ciągle płakałam.
Aż wreszcie się odważyłam...
Z życiem się pożegnałam...

Wzięłam małe pudełko...
Połykałam po jednej tabletce...
A potem sięgnęłam po ostrze...
Krew spływała po żyletce...

Z czasem zrobiłam się senna...
Zamknęłam oczy...półżywa...
Śmierć przychodziła powoli...
Nie śpieszyła się...leniwa...

Odeszłam w końcu...zmęczona...
Zasnęłam nareszcie...na wieki...
Przyszedłeś...krzyknąłeś...zamarłeś...
Za póżno...Anioł śmierci zamknął mi powieki...





rudziutka

Średnia ocena: 7
Kategoria: Śmierć Data dodania 2006-07-01 14:29
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < rudziutka > < wiersze >
chłopiec o niebieski | 2006-07-02 02:32 |
Wiesz jeden z anjlepszych na ER jestes wielka ;) super
supaant | 2006-07-01 15:28 |
:* bjiuti ;)
NEVER | 2006-07-01 14:40 |
Moje klimaty...Super to wszyło:) Pozrawiam :*
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się