ale za to niedziela...
Ja w niedzielę, miast w Kościele
siedzę w barze - katz mi każe.
Spijam piwo, czasem setę;
poznęcam się nad kotletem...
I tak zleci godzin parę
przesiedzianych tu za karę;
po wczorajszej, zakrapianej
kolacji, wódką podlanej.
.
Czasami spotkam ... tych ONYCH;
jak ja, podobnie zmęczonych
- wtedy katz nie zniknie już dziś -
lepiej było do domu iść...
bronmus45
|