...
Światła gasną
Wszędzie robi się jasno
Wyraźnie widzę twe oblicze
Strach przyćmił zlęknione lice
Jesteś nagi
Nagie rysy twej twarzy desperacko przykryte rumieniem
W piersi łomocze serce
Chce zagłuszyć krzyk wydany przez czerwone plamy
Ciepłą dłonią chłodzę czerwienie
Odganiam lęk
Wstyd odchodzi w zapomnienie
Jestem bliska poznania prawdziwego Ciebie..
Niestety..ktoś zapalił światło
Zapanowała ciemność
Znów twarz bez wyrazu
Zniknął strach, oczy patrzą wrogo
Nie ma śladu po tym ,że byłam Ci drogą
delirium
|