Oczyma kota
Pan to dziwna osoba.
Raz określa reguły,
innym razem ze mną się bawi.
Zabrania wchodzić na stół, zaglądać do lodówki.
O odpowiedniej porze przywołuje mnie i zamyka okno…
( Chętnie wałęsałbym się i zaliczył znów „cztery dziury”.)
Czasem podziwia i głaszcze mnie.
Wtedy prężę grzbiet.
Nie jestem maskotką, mam swoją godność !
Gdy jestem w złym humorze,
ukazuję swą tygrysią naturę.
Natomiast kiedy dostaję smakołyki jestem koteczkiem.
Ziela
|