Poza szlakiem
góralska chata z grubych ociosanych belek
ukryta głęboko w leśnych gęstwinach
z dala od turystycznego górskiego szlaku
oczekuje swoich romantycznych gości
opodal strumyk szemrze – płynąc leniwie
ptaki swoim śpiewem wskazują drogę
zaskrzypiały drzwi – drzewa zaszumiały liśćmi
przekazując wiadomość wokoło – że już przybyli
- dopilnujcie aby nikt tutaj z obcych nie dotarł -
nastała noc
w izbie oświetlonej wieloma świecami
dodatkowo jeszcze płynnie rozjaśniły
płonące drwa w kominku – strzelające iskierkami
na podłodze rozłożone białe skóry
a na nich leży Ona zmysłowo
okryta tylko czerwonym woalem
jej delikatne aksamitne śniade ciało
zatrzymuje utęsknione spojrzenie
nagość piersi kusi spragnione dotyku palce
opalone nogi – małe stópki tworzą piękno
to wyjątkowa noc
On siedzi obok na skórach – wpatrzony
coś czyta modulowanym głosem – to wiersze
słucha rozmarzona trzymając jego dłoń
wokoło rozsypane czerwone płatki róż
w lampkach szampan oddycha bąbelkami
szampanówka w jej dłoniach perli się kroplami
przerywa czytanie – widząc jak Ona rozlewa
żółty musujący napój – na swoje ciało
strumyki szampana spływają po brzuchu
na rozpalone łono i kształtne uda
pochylony spija łapczywie z jej rozkoszy
musujący chłodny płyn – gasząc pragnienie
o poranku oboje wybiegli z chaty
na gałęzi jodły pozostał czerwony woal
powitali na brzegiem strumienia
nowy wspólny cudowny dzień
natura przyjęła ich do siebie
jako wybrane dzieci miłości
Wrzesień 2016
kazap57
|