twój bóg

oszukałam cię a przecież wypełniałeś
przykazania przepuszczać w drzwiach słuchać z uwagą
składałeś w ofierze wonne kwiaty wino czekoladę
nie miałeś bogów cudzych przede mną

ale oto zawarłeś przymierze z samym sobą
i ześlesz na siebie wszelkie błogosławieństwa
przekujesz lemiesz na miecz i zetniesz
drzewo poznania dobrego i złego

chwycisz mnie mocno za kark żebym wiedziała
nic co do mnie należy nie należy do mnie
ale wszystko jest twoje i mam ci składać dzięki
zaludnisz ziemię taką śnisz apokalipsę

więc przejdź przez morze wybuduj świątynię
rozprosz nieprzyjaciół powywracaj bożki
zetnij głowę starca co grożąc ci palcem
mówił widzę krzyczy lama sabachthani


Nie_żeby_ktoś

Średnia ocena: 6
Kategoria: Inne Data dodania 2017-05-01 01:30
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna Nie_żeby_ktoś wiersze >
Nie_żeby_ktoś | 2017-05-05 23:29 |
Albo nie, w zasadzie to druga część Twojej interpretacji to po prostu specyficzny oddźwięk, ale kierunek ten jaki chciałem. To mnie cieszy, jestem w jakimś stopniu zrozumiały. Ten drugi to musi być jakieś odbicie, niezamierzone, ale przecież takie rzeczy są nie do uniknięcia chyba? Muszę temu poświęcić uwagę, jak Ty widzisz ten tekst, co stworzyło ten pierwszy obraz.
Nie_żeby_ktoś | 2017-05-05 23:29 |
"na własny obraz i podobieństwo," ano tak! racja!
Nie_żeby_ktoś | 2017-05-05 23:29 |
"na własny obraz i podobieństwo," ano tak! racja!
Nie_żeby_ktoś | 2017-05-05 23:29 |
komentarze są nie po kolei :D
Nie_żeby_ktoś | 2017-05-05 23:26 |
MAsz rację Michale, dziwnie zrobiłem wierszowanie, niepotrzebnie. Ale Twoja interpretacja poszła zaskakującym torem, muszę się spokojnie zastanowić czemu.
Michal76 | 2017-05-04 17:54 |
Dla mnie jest to wiersz adresowany zarówno do "mężczyzny", który stworzył sobie boga na własny obraz i podobieństwo, jako ojca mającego ujarzmiać wrogą jemu naturę oraz „nieprzewidywalną”, stanowiącą „źródło jego grzechu”, kobietę, jak i do konkretnego, znanego wypowiadającej powyższe słowa, zaślepionego swoją wiarą, okłamującego samego siebie, człowieka ... nie chcącego, niepotrafiącego zaakceptować zmienności życia, naszego „rzucenia” na ziemię, w egzystencję, gdzie przez cały czas pozostajemy sami, gdzie w najtrudniejszych chwilach towarzyszy nam poczucie opuszczenia, z której jedynym wyjściem jedynie śmierć. Interseujący wiersz. Może czytałoby się płynniej, gdybyś „przykazania” przeniósł/przeniosła do pierwszego wersu. Pozdrawiam.
Nie_żeby_ktoś | 2017-05-01 12:30 |
Albo inaczej, przecież widzę że to jest komentarz spisany na kolanie. Prawdę mówiąć to się zdenerwowałem.
Nie_żeby_ktoś | 2017-05-01 12:29 |
nuel, czy Ty w ogóle przeczytałeś/aś to spokojnie i ze zrozumieniem...?
Łęckato | 2017-05-01 01:40 |
''zaludnisz ziemię taką śnisz apokalipsę'' dobre :)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się