Syrena
Zwabiony, fałszem kłamstw twego głosu.
Otumaniony spojrzeniem złym.
Wierzyłem w bajkę, o nowym życiu.
Chciałem na zawsze pozostać w nim.
Oczy, oślepły od twego wzroku.
Uszy me, zatkał jad słów złych.
Ty, byłaś szczęściem mojego życia.
Ja, tylko lalką w rękach twych.
Dla mnie dzień każdy, był schodem nieba.
Manipulacją, dla ciebie był.
Byłaś, melodią mojego serca.
Trułaś mój umysł głosem swym.
Dawałem wiarę każdemu słowu.
Wróżyłem przyszłość z oczu twych.
Zabiłaś szczęście, w które wierzyłem.
Podła syreno. Zgiń w kłamstwach swych.
Gerard_Karwowski
|