Bo dokonujac wyborow zawsze kogos ranisz...
Zapinałeś koszule,
gdy niczym zerwany
sznur perł jej łzy
rozbijały się o
łazienkową posadzkę....
Obsypywałeś ją pocałunkami,
gdy ona swym oddechem
malowała Twój uśmiech
w swej rozpaczy....
Pędziłeś drogą
kiedy ona przecinała
życiodajne nici....
Wróciłeś do domu
gdy ona juz odeszła.....
Amatorka
|