Koń
Powoli szedłem przez puszczę szlakiem,
aż zobaczyłem za krzakiem
konia czekającego. ( Silnego i czarnego.)
Dosiadłem go.
Do przodu pędziłem w gąszcz na zatracenie.
W końcu konia przetrąciłem i szczęśliwie zsiadłem.
Idąc za światłem, drogę odnalazłem.
Teraz rozwagę i spokój cenię.
Koń stał się w moim życiu widziadłem.
Dla innych przybiera inne wcielenie.
Ziela
|