Mieliśmy nigdy nie mówić Żegnaj Jakbyśmy niby byli oddzielnie Tylko na krótką chwile Sprawdzać cierpliwość miłości I łaskawość losu Czekać na podobno pewne Złączenie naszych dróg I jeszcze popatrzymy na te same gwiazdy Ale już leżąc na innych kocach Biorąc łyki wina z różnych butelek I zaciągając się papierosami z innej paczki I jeszcze posłuchamy naszych piosenek Jednak już z innych odtwarzaczy Wtulając się w pierzynę Zamiast w swoje ciała Czasem nieobecni Pokrążymy po pustym mieszkaniu Z głową wypełnioną myślami O wspólnych chwilach Splecionych dłoniach Sklejonych ustach Rozejdziemy się cicho Szepcząc na pożegnanie Tak jakby nigdy Nie mówiąc Żegnaj Wpatrując się jeszcze W swoje oblicza Przechodzące powoli w cienie Odchodzące w ciemność
kuba1267