Pokój do malowania
Zielony cień spadł z doniczki
na ponury parapet.
Suche pędzle tańczą,
zasłona odsłania niebo.
Lipcowy spokój coś mruczy,
róż farby oddychał jeszcze rano.
Smętnie pijak śpiewa za oknem,
niebieski ptak upada.
Deski stare pamiętają
Momenty walki.
I każdy lipcowy sen,
i kobalt i żółć.
Stare prześcieradła kąpią się w słońcu,
nie chcą zasnąć.
Zczerniałe łodygi liści,
Obecne jeszcze do nocy.
Kartony myśli niepoukładane,
wisza pod sufitem.
Fala wyłania się spod ściany.
zatrzymuje się.
|