Drugi wdech
Umarłem
Chcąc zdechnąć
By kiedyś
Odrodzić się.
Na skórze mej piekło,
Szponami kruków wyryte...
I co z nas uciekło?
A co wydarli nam?
To już nie ta bajka z kiedyś
''Kiedyś'' - już nie ma...
Zatrwożony bielą słów
Na zewnątrz duszy w czerni.
Zagubiony z jedną chwilą,
Która jak spowiednik
Domaga się wyznań i piękna bez szkód
A ja chcę tylko paść, by wstać kolejny raz...
(nim zabije mnie czas).
DArtagnan
|